Thursday, 28 August 2008

Pierwsze foty za ploty.

przesylam adres strony na ktorej znajduje sie troche zdjec z dnia imatrykukacji i dnia nastepujace po nim.

http://www.stlawu.edu/albums/orientation_08/index.html

1/W dniu nastepujacym po dniu matrykulacji, rektor (prof.Sullivan) zaprasza wszystkich studentow na piknik. Maja bzika na punkcie schladzania; lod jest wszedzie. Jedzenie jest wykwitnie podane. Fakt, ze piknik jest serwowany dla kilkuset osob, nie jest dla nich przeszkoda. Know-how jest na zdumiewajacym poziomie.

2/Prof. Sullivan - jako rektor zabiega o sponsoring szkoly przez bogatych absolwentow. Wszedzie (na lawkach, pod drzewami) znajduja sie tablice upamietniajace fundatorow. Kazdego roku z samych donacji prywatnych sponsorow, college otrzymuje ponad 6 mil. $. Mimo to, roczne czesne klasyfikuje, te szkole jako jedna z pieciu z najdrozszych w USA (i na swiecie), takze przed Harvardem. Postaram sie niedlugo napisac, dlaczego tak sie dzieje.

3/ceremonia matrykulacji. Bardzo filmowa. Amerykanski wynalazek. Moim zdaniem, zdecydowanie udany.

4/Maja bzika na punkcie organizacji i klubow. Wierza, ze miejsce jakie zajmuje sie na uniwersytecie, bedzie odpowiadalo tym po jego ukonczeniu. Takze w to, ze uniwersytet jest gwarantem, sukcesu w zyciu. The better You are, the richer You are. Dzialalnosc w klubie, jest prawie tak samo wazna jak nauka. Tutaj, nie traktuje sie tej sfery jako hobby, czy pozalekcyjniej pasji. Na koncu przemowien, esejow, jako motta zyciowe czesto wybieraja: ,,To leave the place better, than I found". Nauczyli sie tego od Cartera. Najczesciej uzywany element jego przemowien.

5/College jest maly. 4000 studentow. Gdy wezmie sie pod uwage amerykanska otwartosc, o kontakty tutaj nie trudno. Wszystko sprzyja, by poznac jak najwiecej osob. Wszystko wspomniane wczesniej z kolei nie sprzyja temu, by wiezi byly trwale. Jezyk angielski nie rozroznia miedzy slowem: kolega, a przyjaciel. A szkoda.

6/Pierwszy tydzien w collegu to swieto picia. Takiego jakie moje oko nie widzialo w zyciu. Po rozstaniu z rodzicami, zaczyna sie impreza.

7/Kiedy zapalaja sie swieczki, to znak, ze czas na Quad Experience.

8/ Utozsamianie z wlasna szkola to tutaj istotna czesc filozofii. Lojalnosc w spieraniu szkoly finansowo, po jej ukonczeniu, jest tego jednym ze skutkow ubocznych. Istnieje ogromny przemysl: od ubran poprzez przerozne gadzety ktory wskazuje na szkole, z ktorej ktos pochodzi. Wszystko jest niezle zaprojektowane. Noszenie tych rzeczy jest ,,cool":-P Co oczywiste nie moze zabraknac zdjecia w specjalnej oprawie, z logo szkoly, w ktorym absolwent ubrany w specjalnego rodzaju toge i kapelusz odbiera z rak rektora dyplom. Szkola to drugi dom.

3 comments:

Patrycja said...

A tu sie nie zgodze jest mnostwo slow w jezyku angielskim odrozniajacym kolege od przyjaciela. Kolega to np acquaintance, collegue, mate. Widocznie slowo friend jest naduzywane bo w kulturze amerykanskiej jak i zreszta angielskiej tez, przyjaznie nie sa tak silne.

Krzysiek said...

Hej!
Rzeczywiscie, sadze, ze myslimy tu podobnie. Gdyby przyjac koncepcje, ze jezykiem jest materialna tresc slownika, znalazloby sie pare slow. Jednak slowo collegue wiaze ze znajomym z pracy. Slowo mate musi miec powiazanie dopelnieniowe typu: roomate, classmate, a acquaintance - to juz cos, czego nie slyszalem tu ani razu. Wlasciwie to nowe slowo dla mnie;-)Jestem zwolennikiem teorii, ze jezykiem jest co, co jest uzywane na co dzien.

tymczasem serdecznie pozdrawiam moja Classmate:-)

Krzysiek said...

Do slownika slow ktore sa naduzywane zaliczylbym tez: amazing, great, totally, awesome, wonderful, astonishing, remarkable, incredible, cool... albo po prostu wszelkie synonimy slowa: amazing. Kiedys wieczorem wracajac ze spaceru, spotkalem chlopakow, z ktorymi mieszkam na pietrze w akademiku. Spytali skad wracam. Odpowiedzialem, ze ze spaceru. Po czym oni, wpierw sie wzdrygneli na to co uslyszeli, a potem prawie chorem do mnie: ,,That is really cool!". Po prostu: spacerowanie wieczorem jest w USA, ,,really cool". Mysle, ze tak samo tak samo spacerowanie o poranku. Lub spacerowanie w ogolnosci.